W światło-cieniu: twórczość Czesława Kuryatto

 Czesław Kuryatto urodził się w 27 lipca 1903 roku w małej wiosce Kurczyce (pow. Zwiahel) na Wołyniu. Kiedy miał osiem lat zmarł jego ojciec Aleksander. Od tego czasu matka Rozalia wychowywała sama pięcioro dzieci. Czesław był pośród rodzeństwa najstarszy. Szybko zaczął pomagać matce w utrzymaniu rodziny, malując portrety i pejzaże. Następnie Kuryatto uczęszczał do gimnazjum w Zwiahelu, które ukończył w 1919 roku. W 1921 roku nielegalnie przekroczył granicę radziecko – polską, z zamiarem studiowania malarstwa w Warszawie. Najpierw zapisał się na studia malarskie do prywatnej szkoły Konrada Krzyżanowskiego. Mimo, że krótko uczęszczał na tę uczelnię (niecały rok), zaważyło to wyraźnie na jego twórczości. Widać to w wielu późniejszych portretach, malowanych techniką szybką i swobodną, w których najważniejsza jest twarz portretowanego, analogiczna do wielu portretów K. Krzyżanowskiego.

 W latach 1922-1926 studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, ucząc się malarstwa pod okiem Tadeusza Pruszkowskiego. W stolicy przebywał do 1931 roku. Silny wpływ na twórczość Kuryatty miały wówczas dydaktyka T. Pruszkowskiego oraz założenia programowe grupy artystycznej stworzonej przez tegoż profesora - Bractwa św. Łukasza działającego w latach 1925 – 1939. Mimo, że Kuryatto nie należał do grupy, miał jednak z nią związki. Ugrupowanie w założeniach przypominało dawne cechy malarskie. Dążono głównie do doskonałości warsztatowej, nawiązując do dawnego malarstwa, zwłaszcza niderlandzkiego i holenderskiego XVI i XVII wieku. Stąd w twórczości portretowej Kuryatty pojawiają się później chociażby wyraźne wpływy Rembrandta.


Na przeniesienie się Kuryatty do Katowic w 1931 roku wpłynęła duża liczba zamówień portretowych z tego regionu oraz znajomość z przyszłą żoną - Leonią Dziewiecką, którą poślubił w czerwcu następnego roku. Warunki pracy artysty w Katowicach nie były łatwe, bowiem nie posiadał odpowiedniej pracowni. Częstym tematem jego kompozycji z tego okresu były kopalnie, huty oraz ulice Katowic. Od 1934 roku artysta zaczął wraz z żoną wyjeżdżać na Śląsk Cieszyński, m. in. do Górek Wielkich, Grodźca, Wisły i Istebnej. W jego twórczości zaczęły się pojawiać pejzaże oraz portrety tutejszych mieszkańców. Zafascynowany terenem Śląska Cieszyńskiego, zbudował w 1938 roku dom w Wiśle, który nazwał Światło-Cień i w nim zamieszkał wraz z żoną.


 W momencie wybuchu II wojny światowej Kuryatto opuścił Wisłę. Jednak po dwóch miesiącach udało się mu powrócić. Mimo trwania wojny, lata te należały do płodnych artystycznie. Sprzedawały się dobrze jego pejzaże, które wędrowały do Wiednia, Dortmundu, Wrocławia i Hamburga. Z tego okresu pochodzi wiele portretów malowanych na zamówienie.


 Po wojnie, jak prawie wszyscy artyści, Kuryatto poddał się wymogom socrealizmu. W 1950 roku powstał obraz Walcownia, który wkrótce zakupiło Ministerstwo Sztuki i Kultury. W 1953 roku reprezentowano ten obraz wraz z innymi współczesnymi przykładami malarstwa polskiego na wystawie w Chinach. Następnie Walcownię przekazano jako dar Rządu Polski Ludowej do zbiorów państwowych Chińskiej Republiki Ludowej.


Kuryatto zmarł nagle 12 marca 1951 roku. Pozostawił po sobie wiele prac, które latem w 1966 roku żona Leonia notarialnie przekazała na skarb państwa, a dom artysty w Wiśle Światło-Cień wraz z parcelą na Dom Pracy Twórczej. Istniejące od 1964 roku Muzeum Beskidzkie w Wiśle przejęło zbiory po artyście jesienią 1971 roku. 


 Malarstwo Czesława Kuryatty doskonale wkomponowuje się w tradycje polskiego malarstwa dwudziestolecia międzywojennego z kręgu oddziaływań K. Krzyżanowskiego i T. Pruszkowskiego. Jest to sztuka tematyczna, w której najistotniejszą rolę odgrywa światłocień i barwa. Wielki talent Kuryatty widoczny jest zwłaszcza w malarstwie portretowym a szczególnie w autoportretach i wizerunkach żony Leonii. Postać artysty w tych obrazach ukazana jest zwykle na neutralnym, ciemnym tle i tylko częściowo jest oświetlona. Wprowadza to ciekawe efekty światłocieniowe, które rozkładają się na twarzy i ubraniu artysty. Miejsca oświetlone podkreślone są fakturą malarską w odróżnieniu do powierzchni zaciemnionych malowanych gładko. Zaskakujące są wyrazy twarzy artysty, z których epatuje zuchwałość, nonszalancja, a czasem zblazowanie. Również w portretach żony Leonii uwydatnione są efekty światłocieniowe, jednak jej postać znacznie bardziej jest oświetlona, a wyraz twarzy daleki od zuchwałości -  pełen zamyślenia i smutku.


 Pejzaży, mimo że Kuryatto uważał je za sztukę drugoplanową, powstało dużo. Widać w nich spontaniczną metodę pracy, w której nie uwzględnia się późniejszych poprawek Zawsze starał się malować je co najwyżej w przeciągu jednego dnia, w związku z czym są niemal impresyjnym sprawozdaniem z wybranych momentów dnia. Duży obszar w wielu pejzażach zajmują chmury, przez które wydaje się przeświecać słońce, stąd, jako elementy najbardziej rozświetlone w obrazie, zaznaczone są najmocniej fakturą malarską.


Kuryatto podejmował też czasem tematy religijne, najczęściej przedstawienia twarzy Chrystusa ustawionej na wprost, o wyrazie surowym i hieratycznym. Nierzadko pojawiają się też w jego twórczości kompozycje kwiatowe: astry, floksy, dalie, kaczeńce czy słoneczniki, których barwa jest zwykle akcentem kolorystycznym w obrębie ciemnego tła.  


 Prawie wszystkie obrazy Czesława Kuryatty dodatkowo dopełnione są stosownymi ramami, które artysta sam wykonywał. Jak mówił: „rama musi być związana z obrazem kształtem i barwą, a najważniejsze, że nie może być nowa, musi wyglądać najmniej na 100 lat”. W związku z tym ramy specjalnie gruntował, przecierał, a nawet brudził, aby przemawiały patyną czasu.